środa, 21 marca 2018

Wilk pod gruszą

.Przeglądam zdjęcia, wybieram materiał do kolejnych wpisów i natykam się na już zamieszczane zdjęcie wilka.
Za wilkiem widać jakieś charakterystyczne drzewo.....
 Przecież ja to miejsce bardzo dobrze znam!


Autorami zdjęcia są państwo Antkowscy - Dominika i Mariusz.
Poznaliśmy się w 2013 roku na górze 686 pod Chryszczatą, dokąd przychodziłem z byłej strażnicy WOP – Szwejkowo, aby pobiwakować tydzień w otoczeniu niesamowitości. Moi znajomi wdrapywali się tu terenówką.
       Dzięki temu że można było (dziś już nie można, teren prywatny) dojechać na samą górę, zachwycony miejscem, zaprosiłem tu mego przyjaciela Jana Gabriela. Janowi bardzo się podobało, co widać we wpisie z 11 XII 2015 - „Chwila wspomnień”.

Dziś znowu chwila wspomnień: - za namiotem, nieco wyżej, na krawędzi zbocza, gdzie zaczyna się łąka, rosła stara grusza. Lubiłem to drzewo...
Na zdjęciu widać część jego gałęzi. To za tą gruszą, ale od strony łąki, stał wilk.


Miejsce jest na samej krawędzi zbocza, a więc odsłonięte na wiatry, co spowodowało, że grusza pomimo wieku zbyt wysoka nie jest.
Być może wyrosła z pestki rzuconej przez żołnierza w Bitwie Karpackiej i ma sto lat.
     Drzewo jest częściowo uschnięte, rosochate, z duszą, a przez to niepospolite nawet jak na Bieszczady.
Często stawałem pod tą gruszą, bo było stąd dobre pole do obserwacji.
Wilk z pewnością też tak uważał.


Tu widać całą gruszę w perspektywie za dzwonkami.


A tu część gruszy, nieco niżej Zbyszkowy namiot, a na horyzoncie przełęcz Żebrak.



 Spojrzenie spod gruszy w stronę Baligrodu
Ależ był wtedy upał, gdy robiłem te dwa ostatnie zdjęcia. Upał bez wiatru, nagrzane powietrze falowało na południowym zboczu, nawet świerszcze przycichły.

1 komentarz:

  1. Tak często odwiedzam lasy, ale wilka jeszcze nie udało mi się na żywo spotkać. Ale myślę że jeszcze wszystko przede mną bo jest ich co raz więcej.

    OdpowiedzUsuń