Jest czas siewu i
czas zbioru, snu i czuwania, jest dzień i noc, oraz sławne falowanie na wietrze.
W mazowieckich
lasach kończy się prawdziwkowe grzybobranie.
Jakie refleksje?
Amerykańskich prawdziwków wysmukłych jest z roku na rok coraz więcej. Borowik rodzimy na Mazowszu przegrywa.
Moi bliscy poznają zamieszczone dziś zdjęcia. Ostatnie wysyłałem do nich w poniedziałek 14 października.
Jakie refleksje?
Amerykańskich prawdziwków wysmukłych jest z roku na rok coraz więcej. Borowik rodzimy na Mazowszu przegrywa.
Moi bliscy poznają zamieszczone dziś zdjęcia. Ostatnie wysyłałem do nich w poniedziałek 14 października.
Nie trzeba w lesie
kląć,
kapelusz trzeba zdjąć,
Mogłyby listki leszczyny
pozwijać się bez przyczyny.
Mogłaby lipa bez powodu
odmówić pszczołom miodu.
Mogłaby osika
ze strachu dostać bzika.
A zając, ten maleńki, zbudzony w środku snów,
mógłby się jeszcze zgorszyć -
nauczyć brzydkich słów.
Nie trzeba w lesie kląć,
kapelusz trzeba zdjąć
jak najuroczyściej
i posłuchać, co też mówią liście...
kapelusz trzeba zdjąć,
Mogłyby listki leszczyny
pozwijać się bez przyczyny.
Mogłaby lipa bez powodu
odmówić pszczołom miodu.
Mogłaby osika
ze strachu dostać bzika.
A zając, ten maleńki, zbudzony w środku snów,
mógłby się jeszcze zgorszyć -
nauczyć brzydkich słów.
Nie trzeba w lesie kląć,
kapelusz trzeba zdjąć
jak najuroczyściej
i posłuchać, co też mówią liście...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz