Dowody na istnienie Boga.
Są takie dowody? Nie ma, ale niejeden próbował.
Św. Tomasz z
Akwinu,
żyjący w XIII wieku, dręczony niespójnościami ideologii kościoła, zdecydował
się podnieść poziom teologicznej debaty z niejasności mitologii do rygorów
logiki. W swoich słynnych dowodach na istnienie Boga zaproponował rozwiązanie
tych odwiecznych dywagacji. Dowody ujął w pięciu punktach:
1 - Ciała są w ruchu – istnieje zatem Pierwszy Poruszyciel.
2 - Zdarzenia mają powody – istnieje zatem Pierwsza Przyczyna.
3 - Rzeczy istnieją – jest zatem ich Stwórca.
4 - Najwyższe dobro istnieje – ma ono zatem swoje
źródło.
5 - Rzeczy są przemyślane – służą zatem jakiemuś
celowi.
Pierwsze trzy punkty to tak zwany dowód kosmologiczny. Czwarty punkt to
argument moralny, a piąty został nazwany teleologicznym.
Dowód moralny jest najsłabszy, ponieważ pojęcie
moralności, jak wiemy ulega zmianom wraz z ewoluującymi obyczajami społecznymi.
Pozostałe dowody KK wykorzystuje od
siedmiuset lat w dyskusji nad tą jednocześnie podstawową, ale i delikatną
kwestią. Pomimo tego, że w świetle odkryć naukowych dokonanych w ciągu stuleci
wykazano, że dowodom tym daleko do doskonałości, były one w dawnych czasach
całkiem przekonujące i wykazywały wpływ myśli
greckiej, która jako pierwsza wprowadziła rygor do spekulacji na temat
natury.
Tomasz z Akwinu zręcznie pominął pytanie
skąd wziął się Pierwszy Poruszyciel,
zakładając, że takie pytanie nie ma sensu. Bóg nie ma stwórcy, ponieważ był Pierwszy. Kropka.
Nie mamy atoli odpowiedzi na pytanie, skąd wziął się Pierwszy Impet.
W 1078
roku św. Anzelm, arcybiskup Canterbury,
skonstruował jeszcze bardziej skomplikowany dowód na istnienie Boga, zwany
dowodem ontologicznym. Nie odwoływał się w nim do pojęcia Pierwszych Architektów, ale do czystej logiki. Zdefiniował Boga
jako najdoskonalszą istotę jaką możemy sobie wyobrazić.
Ten zmyślny dowód, w przeciwieństwie do dowodów Tomasza nie zależał zupełnie od aktu Stworzenia, a opierał się jedynie na
definicji istoty doskonałej.
Opisane „dowody” obu wymienionych autorów opierały się przez siedemset lat argumentom uczonych i logików, bo wiedziano zbyt mało o fundamentalnych prawach fizyki i biologii. Dopiero w poprzednim stuleciu odkryto nowe prawa natury, przeczące religijnym „dowodom”.
Na przykład zasada zachowania masy i energii już wystarcza, aby wyjaśnić ruch, bez odwoływania się do Pierwszej Przyczyny. Cząsteczki gazu mogą odbijać się od ścian pojemnika i nic, ani nikt nie musi ich popychać. Cząsteczki poruszają się wiecznie – bez początku i bez końca. Jeśli tylko masa i energia są zachowane, nie jest potrzebna ani Pierwsza, ani Ostatnia Przyczyna.
Jeśli
chodzi o dowód ideologiczny, teoria ewolucji wykazuje, że wyższe, czyli
bardziej skomplikowane formy życia mogą tworzyć się z bardziej prymitywnych
dzięki selekcji naturalnej. Potrafimy już prześledzić dzieje życia wstecz, aż
do spontanicznego formowania się cząsteczek białka w oceanach Praziemi, bez odwoływania się do wyższej
inteligencji.
Badania przeprowadzone przez Stanleya
L.Millera w 1955 roku wykazały, że iskry w butli zawierającej metan,
amoniak i inne gazy, które znajdowały się w atmosferze młodej Ziemi, mogą spontanicznie utworzyć
złożone cząsteczki węglowodorowe, a w końcu aminokwasy poprzedzające powstanie
cząsteczek białka. W ten sposób Pierwszy
Architekt przestaje być potrzebny, aby stworzyć podstawy życia, bowiem mogą
one wyłonić się w sposób naturalny z nieorganicznych związków chemicznych,
jeśli tylko będą mieć dostatecznie dużo czasu.
Immanuel Kant jako pierwszy po wiekach
zamieszania wskazał błąd w dowodzie ontologicznym. Zwrócił mianowicie uwagę na
to, iż stwierdzenie, że obiekt istnieje, nie czyni go doskonalszym. Bóg więc
może istnieć, lecz wcale nie musi.
Czy
jednak od czasów Anzelma i Tomasza z
Akwinu dokonał się jakiś inny postęp?
I tak i nie.
Obecne teorie
Stworzenia są zbudowane na dwóch filarach – na teorii kwantowej i teorii
grawitacji Einsteina. Możemy powiedzieć, że po raz pierwszy od tysiąca lat
religijne „dowody” istnienia Boga zostały zastąpione termodynamiką i fizyką
cząstek.
Jednak
zamieniając boski akt Stworzenia na Wielki Wybuch pozbyliśmy się jednego
problemu, tworząc inny.
Św. Tomasz sądził, że rozwiązał
problem tego, co było przed Bogiem, definiując Go jako Pierwszą Przyczynę Ruchu. Dzisiaj nadal zmagamy się z pytaniem co
było przed Wielkim Bum.
Niestety, równania Einsteina
załamują się przy niewyobrażalnie małych odległościach i olbrzymich energiach,
występujących w początkowych chwilach istnienia Wszechświata. Przy odległościach rzędu 10 do minus 33 potęgi
centymetra, efekty kwantowe zaczynają
przeważać nad teorią Einsteina. Poza tym, aby odpowiedzieć na filozoficzne
pytania dotyczące początku czasu, musimy koniecznie powołać się na
dziesięciowymiarowa teorię.
Jak
wiemy, prawa fizyki ulegają unifikacji (uproszczeniu) w wyższych wymiarach.
Azaliż badając Wielki Wybuch spotykamy
się z czymś dokładnie przeciwnym, bo wygląda na to, że ten Wybuch powstał przez
podzielenie się pierwotnego dziesięciowymiarowego Wszechświata na dwa inne: - czterowymiarowy i sześciowymiarowy.
Czyli nastąpił rozpad pierwotnej zunifikowanej symetrii.
Dlatego składanie w całość dynamiki Wielkiego
Bum było tak trudne: - cofając się bowiem w czasie składamy w całość
kawałki dziesięciowymiarowego Wszechświata.
Co roku fizycy i astronomowie odkrywają nowe
dowody obserwacyjne na to, że Bum
nastąpiło około 15 – 20 miliardów lat temu.
Materiały radioaktywne ulegają rozpadowi w
dokładnie znanym tempie, co pozwala określić wiek każdego obiektu z pomocą
okresu połowicznego rozpadu. Na przykład węgiel C14, rozpada się w połowie swej
ilości co 5730 lat. Pozostała połowa rozpada się w połowie w ciągu następnych
5730 lat i tak dalej.
Inne pierwiastki radioaktywne, na przykład uran
238 z czasem połowicznego rozpadu około 4 miliardy lat, pozwalają określić wiek
skał księżycowych. Najstarsze meteoryty znalezione na Ziemi są w wieku 5 miliardów lat i na tyle samo ocenia się wiek Układu Słonecznego. Obliczając masę
niektórych wybranych gwiazd, których ewolucja jest znana, astronomowie
wykazali, że najstarsze gwiazdy w naszej galaktyce mają 10 miliardów lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz