Stawia w niej tezę zasygnalizowaną wyżej, że kk umiera. W Watykanie siedzi armia ludzi niegłupich, których życie opiera się na myśleniu (mają czas na myślenie) jak utrzymać się na stołkach, czyli trwać w pasożytnictwie. Więc wymyślili, że trzeba chrześcijaństwo ożenić z islamem – stąd Chrislam. Ta koncepcja ratowania kościoła wypłynęła już pod rządami Ratzingera, jednak był on jej przeciwny, dlatego zmuszono papieża do abdykacji i wybrano Franciszka. Franciszek koncepcję popiera. Duża część hierarchów natomiast koncepcji nie popiera i modli się, żeby Franciszek udał się w miarę szybko do Domu Ojca.
Nasuwa się Pytanie przez duże P:- jeśli kk umiera, a islam okazuje się prężny, to czy on, ten islam będzie chciał dawać transfuzję potencjalnemu trupowi?
PS. Jesteśmy informacyjną globalną wioską. To
niebezpieczny czas powodujący myślowy mętlik u jednostek, które uzależniły się
nie tyle od informacji, ile od sieczki informacyjnej. W informacjach mamy brak
ciągłości. Na przykład ogłaszanie jako objawienia, że w islamie mamy nurt terrorystyczny. A przecież cywilizacja
chrześcijańska i islamska żyją obok
siebie od ponad tysiąca czterystu
lat i ten nurt nie jest niczym nowym, ponieważ pojawił się jako obrona w
czasach wypraw krzyżowych. To chrześcijaństwo
swą krwawą terrorystyczną agresją wymusiło obronną odpowiedź islamu
już w roku 1090.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz