Łacińska nazwa łatwa do zapamiętania: - Bubo bubo.
Pisałem o prawdopodobnym miejscu zamieszkania mego
znajomego puchacza w bieszczadzkiej dolinie Rabe – to pomnik przyrody, lipa obok starego cmentarza
łemkowskiego.
Czemu tak uważam?
Czemu tak uważam?
Wypluwki.
Na ziemi pod domem puchacza leżą wypluwki. Puchacz połyka bowiem zdobycz w całości, potem w żołądku od mięsa oddzielają się kości z sierścią i są wypluwane na zewnątrz.
Na ziemi pod domem puchacza leżą wypluwki. Puchacz połyka bowiem zdobycz w całości, potem w żołądku od mięsa oddzielają się kości z sierścią i są wypluwane na zewnątrz.
Rozpiętość skrzydeł u
wyrośniętych osobników dochodzi do dwóch metrów, a waga ciała przekracza cztery kilogramy.
Od sześciu lat, w lecie, gdy
tutaj biwakuję, słyszę jego charakterystyczne wołanie wieczorne. Zwykle woła
raz, dwa, a najwyżej trzy razy. To o zmierzchu, w tej sławnej porze pomiędzy
psem a wilkiem.
Potem zapada noc i kiedy
resztki światła pozwalają jeszcze dostrzec zarysy grzebienia szczytów na
horyzoncie, pojawia się mój znajomy puchacz.
Pojawia się znikąd jako niesamowita
zjawa, jak duch i od razu jest tuż nad głową, leci bezszelestnie oczywiście, na wysokości może dwóch metrów nad
ziemią. Przy pierwszych przelotach odruchowo kuliłem się w sobie siedząc przy namiocie, bo wydawało mi się, że ptak ma zamiar wylądować na mojej głowie. Z czasem oswoiłem się z tymi jego niskimi przelotami.
Puchacz wydaje się olbrzymi w tej swojej dwumetrowej rozpiętości skrzydeł - przecież jest wielkości namiotu.....
Przelatuje bardzo wolno i każdego pogodnego wieczora tylko raz.
Puchacz wydaje się olbrzymi w tej swojej dwumetrowej rozpiętości skrzydeł - przecież jest wielkości namiotu.....
Przelatuje bardzo wolno i każdego pogodnego wieczora tylko raz.
Sprawdza, czy jeszcze
jestem - przecież to jego teren.
Nie ukrywam, że czekam na tę
chwilę i posyłam drapieżnikowi życzenia udanych łowów.
Puchacz nie boi się
praktycznie niczego. Nie buduje gniazda, woli zajmować te opuszczone przez inne
ptaki. Nierzadko rozpoczyna lęgi w gnieździe, które odebrał jastrzębiowi,
zabijając i zjadając poprzedniego właściciela.
Świadczy to o ogromnej sile tego
ptaka, jako że żaden inny z leśnych drapieżców, nie jest w stanie upolować
jastrzębia. Puchacz jest jedyną polską sową, która w przypadku braku
odpowiedniego miejsca, nie boi się zakładać gniazda bezpośrednio na ziemi.
Podobno pilnująca lęgu samica, jest w stanie obronić jaja lub pisklęta przed każdym napastnikiem, także dzikiem, wilkiem i rysiem.
Zdobyczą puchacza są nie tylko ptaki, drapieżnik ten chwyta wszelkie gryzonie, króliki, zające, jeże, a nawet młode lisy i sarny. Moc nacisku jego szponów dochodzić może do dwóch ton. Jest to bez wątpienia najsilniejsza z sów.
Zdobyczą puchacza są nie tylko ptaki, drapieżnik ten chwyta wszelkie gryzonie, króliki, zające, jeże, a nawet młode lisy i sarny. Moc nacisku jego szponów dochodzić może do dwóch ton. Jest to bez wątpienia najsilniejsza z sów.
Specyficzny układ piór na
twarzy puchacza nazywamy szlarą.
Szlara zbiera fale dźwiękowe i przekazuje je do uszu. To dzięki niej sowa słyszy superstereofonicznie i tylko dzięki uszom dokładnie lokalizuje miejsce najmniejszego szmeru.
Jak wygląda polowanie puchacza w zimie napiszę innym razem.
Szlara zbiera fale dźwiękowe i przekazuje je do uszu. To dzięki niej sowa słyszy superstereofonicznie i tylko dzięki uszom dokładnie lokalizuje miejsce najmniejszego szmeru.
Jak wygląda polowanie puchacza w zimie napiszę innym razem.
Puchacze to ptaki, które
przez całe życie pozostają sobie wierne. Samiec i samica dobierają się w parę,
która złączona jest już do śmierci któregoś z osobników. Są przy tym
długowieczne, okazy trzymane w niewoli, nierzadko dożywają 60-ciu, a nawet i
więcej lat. Pewien samiec trzymany w ogrodzie zoologicznym w USA, po
przypadkowej śmierci swej partnerki, nie wykazywał zainteresowania żadną inną
samicą, po czym sam padł, odmawiając przyjmowania pokarmu.
Wszystkie gatunki sów, są na
terytorium UE chronione. W Polsce liczebność tej sowy szacuje się na 250 par.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz