Kiedy usłyszałem zdanie: - "Grzyby należą do Królestwa Krasnoludków",
pomyślałem: - ależ to jest zastanawiające i ciekawe!
pomyślałem: - ależ to jest zastanawiające i ciekawe!
Zawsze gdy wchodzę do lasu, zwłaszcza w Bieszczadach, lasu zwykle tajemniczego i pełnego cieni, a widzę grzyby, doznaję specyficznego uczucia, jakby bajkowej obcości grzybów, jakby one pochodziły z innego świata.
Po
zgłębieniu tematu, okazuje się, że moje wrażenia nie są pozbawione słuszności.....
A
to jest przecież oczywista nielogiczność.
Większość
światłych biologów uważa, że grzyby należą do osobnego
królestwa. I tu kłania się tytułowe Królestwo Krasnoludków.
W
każdym razie w tym odrębnym świecie obowiązuje specyficzny
metabolizm i niezwykłe życiowe strategie.
Wrażenie
obcości, pochodzenia z krainy dziwów, sprawiają na przykład
owocniki wytwarzane przez grzyby.
Czy
widziałeś kiedyś grzybki kapeluszowate rosnące na czaszce sarny?
Wrażenie obcości może się brać również z tego, że tę grupę organizmów nauka zna słabo. I to pomimo wykorzystywania ich w biotechnologii, fermentacjach, genetyce i biologii molekularnej.
Mam
tu na myśli drożdże.
Formalnie owe organizmy mają DNA w formie spirali Watsona-Cricka,
dokonują syntezy białka według klasycznych zasad, jednak mają
odmienne szlaki biosyntezy aminokwasów.
A
więc różnią się i od roślin, i od zwierząt. Podręcznikowy
enzym syntaza ATP ma u nich konstrukcję umożliwiającą
błyskawiczne wytwarzanie energii.
Przyrodzie
na Ziemi zagraża działalność człowieka.
Na
pytanie, czy grzyby są tak samo zagrożone cywilizacją jak ptaki i
zwierzęta, należy z pewnym zdziwieniem odpowiedzieć że nie są.
Okazuje się, że grzyby są niesamowicie odporne – gdyby doszło do jakiegoś kataklizmu na ogromną skalę, w którym wyginą rośliny i zwierzęta - grzyby przetrwają.
Gdyby natomiast kataklizm (nuklearny?) był tylko prawie totalny, ze zwierząt mają szansę
przetrwać karaluchy i szczury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz