Mężczyznom bez moszny wstęp do kościoła wzbroniony.
W wielu miejscach na świecie panowie pozbawieni jąder nie
byli traktowani jak prawdziwi mężczyźni. W Imperium Rzymskim, mężczyźni bez
jąder nie mogli być świadkami podczas procesów sądowych. I długo nie mieli
wstępu do kościoła. Bo wedle Prawa Mojżeszowego „ten, kto ma zmiażdżone jądra i
odcięte prącie, nie może wejść do zgromadzenia Pańskiego”.
Ten zakaz nadal
obowiązuje. W Izraelu mężczyznom, którzy stracili jądra, nie wolno się żenić z
Izraelitkami z zamożnych rodzin. Muszą się zadowolić związkami pozamałżeńskimi,
albo kobietami, które przeszły na judaizm, czyli nie urodziły się w tej wierze.
Ale bywały takie
okresy, gdy chłopców bez jąder uważano wręcz za wspaniałych. W szesnastym
wieku, kościół chrześcijański chciał mieć w swoim chórze czyste, anielskie
głosy. Wtedy pojawili się kastraci, chłopcy, którym tuż przed mutacją obcinano
jądra.
Wskutek tej operacji przestawały się rozwijać wiązadła
głosowe i chłopcy zachowywali wysoki głos.
We Włoszech i we
Francji stało się to wyjątkowo popularne i kastratów wielbiono jak dzisiejsze
gwiazdy muzyki pop.
Dopiero w latach
siedemdziesiątych osiemnastego wieku papież zabronił kastrowania śpiewaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz